Couching- z czym to się je?

1
COM
Właściwie pewnym zbiegiem okoliczności trafiłam na couching. To słowo jest straszne i wypowiadanie go mnie drażni. Może dlatego byłam też sceptycznie nastawiona do całej akcji. Wydawało mi się, że to trochę czary mary, że to dla pieniędzy itd. Moje zdanie się zmieniło kiedy tylko poznałam to na własnej skórze.

Jak powstał couching?
Wg słów mojej trenerki, zbadano na rynku amerykańskim wszelkiego rodzaju terapeutów, psychiatrów, psychologów, mentorów i co tam jeszcze nosi amerykańska ziemia. Wybrano tych, których terapie przynosiły jak najdłuższe i jak najlepsze efekty. I okazało się, że w ich metodach działania jest pewien wspólny mianownik, na którego podstawie stworzyli właśnie model couchingowy.

Jak to wygląda w praktyce?
Trener zadaje pytania a klient na nie odpowiada. Couch nie może oceniać, ani nawet sugerować swoich uczuć na dany temat. Zderza moje własne słowa z odpowiedziami na poprzednie pytania. Pokazuje mi niekonsekwencje, łączy różne wypowiedzi. W skrócie nazwałabym to bardzo zaawansowaną dyskusją z samym sobą.

Co o tym myślę?
To jest jednocześnie ekscytujące i niesamowicie irytujące. Z jednej strony okazuje się, że w ciągu 15 minut mogę powiedzieć dwa zupełnie wykluczające się twierdzenia (i za każdym razem szczerze w nie wierzyć) z drugiej strony już nie mogę się doczekać następnego odcinka tego monodramu :-)

W związku z tym mogę śmiało anulować poprzednią notkę z września- w której się ekscytowałam remontem domu. Na razie muszę dowiedzieć się więcej o sobie.

Pomysł na życie tanio sprzedam :-)

2
COM
Dopadam do kompa i pisze do przyjaciółki: "eeeeeej mam nowy pomysł na życie"  i wybuchłam śmiechem bo uświadomiłam sobie który to już raz jej to piszę :)

Zaczęłyśmy się śmiać, że mamy w archiwum komunikatora listę tych pomysłów i można nimi handlować może komuś się przydadzą :)


A tak na serio to zaczął się wrzesień, mój ulubiony miesiąc w roku. Już od kilku miesięcy zastanawiałam się nad tym do czego ja mam teraz zmierzać. Wiele osób chce osiągnąć niezależność finansową lub pasywne dochody - to teraz bardzo popularny cel w moim internetowym świecie. Ale dobra jeśli się ma już te niezależność to co się z nią robi ;)   Wymyśliłam bardziej przyziemny cel! Chcę uzbierać na remont domu i to nie byle jaki tylko taki jak z moich snów. Niby wydaje się to takie nic, ale sprecyzowanie że właśnie to jest moim celem było dla mnie ważne. I właśnie 1 września z rana sobie to uświadomiłam! Wrzesień powinien być początkiem roku nie tylko dla uczniów, bo dla minie jest zawsze początkiem.

Poczta oPolska

1
COM
A teraz pomyśl sobie o takim urzędzie jakim jest poczta polska...

Ja byłam wczoraj na mojej lokalnej poczcie odebrać list polecony za potwierdzeniem odbioru.
Po raz kolejny po takiej wizycie jestem grubo zszokowana.

Mała poczta w miasteczku gminnym. Jak przechodzę przez drzwi to mam wrażenie że cofam się w czasie przynajmniej do lat 80. Lastriko, stare kraty, a zimą specyficzny zapach kaloryferów.

Stoję w kolejce a przede mną człowiek będzie nadawał paczkę. Prawdopodobnie drzwi od samochodu. Waży, płaci, pyta czy to jeszcze dzisiaj "wyjdzie". Na co Pani mu odpowiada, że niestety już wyeksportowały raporty itd. Z rozmowy wynikało że fizycznie jeszcze paczki nie pojechały na główną, ale ta pojedzie dopiero jutro. Wtedy wychodzi kierowniczka i mówi "no ale weźcie panu jeszcze tę paczkę". Pracownica odpowiada że juz wyeksportowała dane. A kierowniczka, no to dobrze wyeksportuj jeszcze tylko tą jedną jako osobny raport. I co było dalej! Facet zadowolony wychodzi, kierowniczka mówi do pracownic, że trzeba takich klientów szanować bo ten pan dużo wysyła.

Moja kolej podchodzę do okienka. Daje awizo i pytam czy mam szukać dowodu. Na to słyszę "nie pani Justyno, ja już panią kojarzę".

Sądząc po jakości obsługi zaczynam podejrzewać że to nie jest Poczta Polska, tylko jakiś prywaty oddział franczyzowy. Bo to się kłóci z wizerunkiem całej poczty.

dobre jedzonko!

0
COM
Chciałam serdecznie pozdrowić pięć osób które trafiło na tego bloga wpisując w google "dobre jedzonko" przybijta piątke, mamy wspólne zainteresowania :)

dzieci, włosy i praca...

2
COM
Ostatnio u mnie dziwny czas...
Zmieniam pracę, jeszcze mogę tak powiedzieć, bo niedługo już zostanie mi tylko powiedzieć, że  szukam.

W miniony weekend w ramach resetu po rzucaniu pracy mąż zabrał mnie na wyjazd, spotkałam sporo dawnych znajomych, świetnie się bawiłam, mimo że bardzo często pojawiał się temat moich włosów... Dawno tak wiele osób w tak krótkim czasie nie rozmawiało o tym czemu je obcięłam i czy teraz wyglądam lepiej czy wcześniej.

Dzieci... czemu tyle osób mnie o to pyta. Czy ludzie, którzy mają dzieci są zmuszeni do agitacji innych? Czy chcą żeby wszyscy żyli według ich scenariusza?



LATO

0
COM
Jakoś zupełnie niespodziewanie zaczęło się lato. Na wiosnę zawsze czekam z utęsknieniem, odliczam dni i nawet jak 21 marca jest mróz i śnieg, to ja itak wspominam szalone koncerty na Agricoli, podczas ktorych niektórzy nawet pływali w stawku (niestety nie z własnej woli).

Ostatnio u mnie trudny czas, dużo różnych zmartwień. Na inaugurację lata zrobiłam więc sobie ognisko, a kiedy siedziałyśmy sobie z Kają i ona próbowała zjeść butelkę po grapefruitowym piwie, a ja grzebałam patykiem w węgielkach, postanowiłam zrobić listę rzeczy/letnich przyjemności które mam zamiar zrobić do końca lata. Koniec lata 23 września, a ja kocham wrzesień.

1. oglądać spadające gwiazdy w sierpniu.
2. pójść na nocny spacer
3. wybrać się do lasu przed świtem i podglądać zwierzęta
4. pojechać do babci
5. pójść na grzyby
6. zrobić zapas kiszonych ogórków i kompotów na cały rok :)
7. popływać
8. zrobić piknik
9. docenić smaki lata...
10. wstawać wcześnie- odeśpie sobie zimą
11. nauczyć Kaję biegać przy rowerze i na smyczy do cani-crossu :)
12. opalić się i zrobić zapasy wit. D na zimę

smaki lata zaczęłam od mojego odkrycia- sałatki z arbuza. Skład- arbuz, ocet balsamiczny, feta, oliwki czarne, dużo świeżego pieprzu, mięty i kropelka oliwy czosnkoweij- MNIAMI
Z powodu głodu i później pory oraz zapachu mięty część artystyczna została pominięta :)

uroczy kącik

0
COM

Postanowiłam urządzić w ogrodzie jakieś miłe miejsce do siedzenia, a że brakowało mi mebli ogrodowych, które nie wiedzieć czemu są niesamowicie drogie trzeba było radzić sobie w inny sposób... 
Na tym zdjęciu stan przed i to dużo przed... warzywniak, który na razie jest chwaściakiem został odgrodzony brzozowym płotkiem (jeszcze nie skończony)


starą wojskową skrzynię, stary stolik i beczkę pomalowałam białą olejną, uważam że w każdym domu powinien być zapas białej olejnej (ftalowej) farby. Stare drewno niesamowicie chłonie, miałam oczywiście jakiś grunt do drewna, ale był już stary i dosyć gęsty, stolik i ławkę malowałam metodą wylewania:) oczywiście są zacieki ale zupełnie mi to nie przeszkadza. W samym rogu chciałam posadzić brzozę, żeby się komponowała z płotkiem, ale stwierdziłam że mając alergię na brzozę to nie będzie najlepsze wyjście...

Posadziłam więc tamaryszek i trochę się o niego martwię, korzeń miał jakiś malutki,
 u wszystkich sąsiadów już kwitnie a u mnie nadal badyl...

a obok ławki jest wkopana doniczka z której już kiełkują pachnące groszki:)

zapraszam na kawę!



w garnku glinianym, który nie wiadomo dlaczego stracił dno posadziłam lawendę, jako wypełnienie użyłam popiołu z pieca chociaż chyba nie jest to zbyt zdrowe dla roślin. Potem wyłożyłam tkaniną ogrodniczą żeby nie rosły chwasty i wysypałam korą. Lawenda rośnie i ma już pączki więc podoba jej się !
w beczce chciałam posadzić kwiatki których nazwy nie pamiętam, ale zaczynają mi kiełkować, tym czasem postawiłam tam cytrynę która już kwitnie i pięknie pachnie

Kaja wypiła ze mną poranną kawę :)


Niedziela

0
COM
Jakoś tak się stało zupełnie przez przypadek, że niedzielne śniadanie to u mnie jajko w koszulce, a jakoś nic nie poprawia mi nastroju lepiej niż dobre i ładne jedzonko :)  I tak oto sobie śniadamy...





OCM podsumowanie

0
COM
Podsumujmy temat olejowego oczyszczania twarzy.

1. użyłam oleju krokoszowego, bo sezamowy śmierdział chinśką budką. W lokalnych delikatesach dostałam tylko krokoszowy.

2. po użyciu mieszanki z olejem rycynowym 1:10 twarz była nieco przesuszona, dwa razy dosmarowałam sie jeszcze kremem po jakimś czasie.

3. ani razu nie czułam się tłusta czy brudna, makijaz fantastycznie się zmywał, chociaz czasem miałam uczucie zamglonych oczu.

Nadal będę używać tej metody. Jednak zmodyfikowałam ją nieco. Rano myje twarz normalnie żelem i używam kremu (obecnie czerwony garnier). A wieczorem zabieram pod prysznic butle z olejem i gruby ręcznik (czasem też kubek z herbatą) masuje twarz, szyje i dekolt olejem,  mocze ręcznik w gorącej wodzie i zarzucam sobie ręcznik na głowę i relaksuję się. (mam pod prysznicem siedzonko :)  Skóra jest gładka i przyjemnie nawilżona. Wieczorem nie potrzebuje już dodatkowych zabiegów.

Jedzenie

0
COM
Powracam do mojego cyklu o restauracjach. Lubie udawac ze jestem Maciejem Nowakiem...;-) bylam ostatnio w bistro-barze Impresja - galeria kulinarna. Bardzo fajny wystrój który raczej nie nawiązuje do galerii, co dziwne od wejścia czuć tam jakiś dziwny plastikowo- chemiczny zapach



Już tam parę razy jadłam i nic nie zrobiło na mnie jakiegoś niesamowitego wrażenia, tym razem przyszła kolej na zapiekankę, bo wybór zapiekanek w galerii całkiem spory. Wzięłam zapiekankę wiejską z boczkiem cebulą i musztardą. Niestety Pani zapomniała dodać cebuli, przeprosiła i dodała na moją prośbę surowej... Nawet chyba lepiej to pasowało bo tak nie byłoby nic świeżego na zapiekance ja lubię cebule. Na plus jest też to że zapiekanka była na dobrej świeżej bułce, jakośc sera jednak pozostawia co nieco do życzenia.

Ale to wszystko było by okej gdyby nie obsługa, w lokalu o takim fajnym wystroju, który jest naprawdę w super miejscu, atmosfera nie istnieje. Nie ma tam muzyki, jedyne dźwięki które do mnie docierały to rozmowa pań kelnerko-kucharek o tym jak im dziś nic nie idzie. Kartka na ladzie rodem z PRL "proszę pobierać sztućce, odbierać dania, odnosić naczynia do okienka" woła o pomstę do nieba. Panie też jakoś zostały w poprzednim systemie...

cóż pewnie będę omijać... a niebawem kilka słów o burgerach :D

Impresja- galeria kulinarna Opole ul. Ozimska 9-11

dzień którego nie lubię

0
COM
wspominałam już, że nie lubię wszelkich świąt. Zbliża się kolejny dzień świętowania, ostatnio ktoś mi powiedział że skoro takie dni nie są dla mnie ważne to nic nie jest dla mnie ważne. A może odwrotnie? Wszystko jest dla mnie równo ważne. Niedawno w jakiś tajemniczy sposób udało mi się polepszyć moje życie. Może kiedyś będe miała odwagę się do tego przyznać...
Dziś zaczyna się lepsza część roku, widać słońce i szczerze powiem lubię każdy dzień. Po co to odmieniać? 

Wyzwanie: olej

0
COM

Ostatnio zafascynowałam się olejową metodą oczyszczania twarzy. Dotychczas starałam się zawsze dokładnie oczyszczać twarz poświęcałam temu przynajmniej 15 minut
Mój dotychczasowy zestaw kosmetyków na poniższym zjęciu.
Na drugim zdjęciu zestaw do olejowania, wybrałam olej sezamowy, ale już po pierwszym urzyciu zmieniłam na olej krokoszowy (taki był w delikatesach) olej sezamowy śmierdzi chińską budką.

Wyzwanie:
-Nie używam nic poza olejem do twarzy
-Wypijam przynajmniej litr wody dziennie
-Ograniczam kawę

I tak miesiąc czyli do 17 marca

Później zaprezentuje moją krościatą twarz i mam nadzieję jej przemianę



ciuchy

0
COM
Nie znam się na modzie, nie śledzę trendów itd. Chociaż nie powiem że miło by było być Kasią Tusk i zastanawiać się nad "strojem dnia."
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad swoim stylem lubię ciuchy jak każda kobieta. Z racji moich ostatnich zajęć służbowych potrzebuje nieco zmienić swoją garderobę...  Niestety nie we wszystkim jest mi dobrze. Bycie 'patyczakiem' niestety ma więcej minusów niż plusów. Ciężko mi jest założyć coś w czym nie będe wygladać dziecinnie. Dziś mnie olśniło i mam listę rzeczy którą chciałabym obecnie mieć.
znalazłam nowy fajny sklep z ubraniami oczywiście online, podoba mi się że to polska firma, choć ceny mogłyby być niższe. Szukałam przede wszystkim szerokich spodni z wysokim stanem,  minimalistycznych bluzek i sukienek z długim rękawem.





Wybrałam te spodnie choć dużo wskazuje na to że będą luźne... Do tego dorzuciłam kurtkę


I teraz czekam na kuriera... :) Chociaż być może jaśniejsze kolory byłyby bardziej w trendach, ale jednak stawiam na praktyczność znając moje możliwości brudzenia się :) 
Brakuje mi do tego dużej kopertówki i rękawiczek:)

a znalazłam to tu