Poczta oPolska

1
COM
A teraz pomyśl sobie o takim urzędzie jakim jest poczta polska...

Ja byłam wczoraj na mojej lokalnej poczcie odebrać list polecony za potwierdzeniem odbioru.
Po raz kolejny po takiej wizycie jestem grubo zszokowana.

Mała poczta w miasteczku gminnym. Jak przechodzę przez drzwi to mam wrażenie że cofam się w czasie przynajmniej do lat 80. Lastriko, stare kraty, a zimą specyficzny zapach kaloryferów.

Stoję w kolejce a przede mną człowiek będzie nadawał paczkę. Prawdopodobnie drzwi od samochodu. Waży, płaci, pyta czy to jeszcze dzisiaj "wyjdzie". Na co Pani mu odpowiada, że niestety już wyeksportowały raporty itd. Z rozmowy wynikało że fizycznie jeszcze paczki nie pojechały na główną, ale ta pojedzie dopiero jutro. Wtedy wychodzi kierowniczka i mówi "no ale weźcie panu jeszcze tę paczkę". Pracownica odpowiada że juz wyeksportowała dane. A kierowniczka, no to dobrze wyeksportuj jeszcze tylko tą jedną jako osobny raport. I co było dalej! Facet zadowolony wychodzi, kierowniczka mówi do pracownic, że trzeba takich klientów szanować bo ten pan dużo wysyła.

Moja kolej podchodzę do okienka. Daje awizo i pytam czy mam szukać dowodu. Na to słyszę "nie pani Justyno, ja już panią kojarzę".

Sądząc po jakości obsługi zaczynam podejrzewać że to nie jest Poczta Polska, tylko jakiś prywaty oddział franczyzowy. Bo to się kłóci z wizerunkiem całej poczty.

dobre jedzonko!

0
COM
Chciałam serdecznie pozdrowić pięć osób które trafiło na tego bloga wpisując w google "dobre jedzonko" przybijta piątke, mamy wspólne zainteresowania :)

dzieci, włosy i praca...

2
COM
Ostatnio u mnie dziwny czas...
Zmieniam pracę, jeszcze mogę tak powiedzieć, bo niedługo już zostanie mi tylko powiedzieć, że  szukam.

W miniony weekend w ramach resetu po rzucaniu pracy mąż zabrał mnie na wyjazd, spotkałam sporo dawnych znajomych, świetnie się bawiłam, mimo że bardzo często pojawiał się temat moich włosów... Dawno tak wiele osób w tak krótkim czasie nie rozmawiało o tym czemu je obcięłam i czy teraz wyglądam lepiej czy wcześniej.

Dzieci... czemu tyle osób mnie o to pyta. Czy ludzie, którzy mają dzieci są zmuszeni do agitacji innych? Czy chcą żeby wszyscy żyli według ich scenariusza?