piękne... do niczego

0
COM
Jesli ktoś jeszcze nie słyszał o mojej fascynacji lampami elektronowymi
to juz jest nieakutalna.

Dziś zakochałam się bez reszty

zobaczyłam je i stwierdziłam, że muszę je mieć- wszystkie
nie wiem po co mi one, ale wyobrażam sobie tę przyjemnosc kiedy trzymam je w ręku

i kolejne



a powtarzam za stroną nieznanego mi entuzjasty;-)

gdyby ktoś miał pomysł na zastosowanie tego szklanego cuda to chętnie skorzystam:)

Oh no! ktoś wykupił KOKOMO!

0
COM
Dziś z powodu sniegu, tego ze wczoraj bylam 11 godzin w pracy, nie zdazylam kupic chleba i nie mialam czego zrobic kanapeczek- mam alegię na wszystko zresztą nie ja jedna ;)

postanowiłam umilić sobie czas eleganckimi retro boysbandami

zaczęło się od:



tego słucham głównie w samochodzie - bo tam jeździ płyta
należy wtedy nie bacząc na wszystko puścić kierownicę i klaskać do rytmu

A o Tych uroczych panów juz moja myśl pobiegła sama w stronę innych przystojniaków:



no i śpiewam sobie:
"Aruba, Jamaica ooh I wanna take ya



To Bermuda, Bahama come on pretty mama


Key Largo, Montego baby why don't we go


Jamaica


off the Florida Keys


There's a place called Kokomo


That's where you wanna go to get away from it all"
 
 
 
hm... a własciwie gdzie jest to place called Kokomo...  (i jak tam pojechać)
moja mama zawsze lubi znac geograficzne połozenie wszystkiego- mam to po niej
 
otóż Kokomo wcale nie było tak łatwo znaleźć. Owszem jest taka miescina w usa ale chyba nie ma tam ciał na piasku. Ciocia wikipedia z Ameryki rozwiązała moją zagadkę - Kokomo jest własnością prywatną- i częścią resortu sandała (no i to pewnie obowiązkowy strój) dodatkowo na pięknej wyspie Kokomo a wlasciwie rafie sandała- jest  tajska restauracja, jacuzzi, basen i bar (wszsytkiego po jednej sztuce) a całe to cudo ma wielkość 2,5 akra czyli jak podpowiada mi kalkulator 10 ha.
To moze juz zostane przy moich 10 arach- mam ciepło jak na kokomo, bar jest, tajska restauracja tez jak sie postaram- basen sobie nadmucham, tylko piasek ostatnio do betonowania zużylismy...

witamy dziesiątkę:)

0
COM
Blog na trochę umarł, więc jakieś sole trzeźwiące mu zaaplikuje w postaci nowego wyglądu, pływających po kartce rybach i innym szmerom bajerom.

Zupełnie nie zauważalnie nadszedł rok z dziesiątką w nazwie.
Lubie jak cos się zaczyna, chociaz zapowiada się ciekawy to i trudny, ale nie ma co gdybać.

Poprzedni rok zakonczył się dobrze - po ogólnych perturbacjach i atrakcjach, zgubieniu kilku kilogramów i nie przespaniu kilku listopadowych nocy.

Czas na doroczne nagrody blogowej akademii wspomnieniowej

Zdjęcie roku


 Prezent roku



Wypad roku


1000 km kaczką przez Polskę - w jeden weekend ;)


Napój roku

Herbata- dobre towarzystwo i ważna chwila


Wspomnienie roku

Stół znaleźlismy w garażu, byly w nim stare gazety i dokumenty



jeszcze raz dziękujemy Panu Bartku za pomoc :-)

I na koniec piosenka roku

znałam ją wczesniej, ale dopiero po obejrzeniu teledysku mam nieustannego rogala na twarzy