Oh no! ktoś wykupił KOKOMO!

Dziś z powodu sniegu, tego ze wczoraj bylam 11 godzin w pracy, nie zdazylam kupic chleba i nie mialam czego zrobic kanapeczek- mam alegię na wszystko zresztą nie ja jedna ;)

postanowiłam umilić sobie czas eleganckimi retro boysbandami

zaczęło się od:



tego słucham głównie w samochodzie - bo tam jeździ płyta
należy wtedy nie bacząc na wszystko puścić kierownicę i klaskać do rytmu

A o Tych uroczych panów juz moja myśl pobiegła sama w stronę innych przystojniaków:



no i śpiewam sobie:
"Aruba, Jamaica ooh I wanna take ya



To Bermuda, Bahama come on pretty mama


Key Largo, Montego baby why don't we go


Jamaica


off the Florida Keys


There's a place called Kokomo


That's where you wanna go to get away from it all"
 
 
 
hm... a własciwie gdzie jest to place called Kokomo...  (i jak tam pojechać)
moja mama zawsze lubi znac geograficzne połozenie wszystkiego- mam to po niej
 
otóż Kokomo wcale nie było tak łatwo znaleźć. Owszem jest taka miescina w usa ale chyba nie ma tam ciał na piasku. Ciocia wikipedia z Ameryki rozwiązała moją zagadkę - Kokomo jest własnością prywatną- i częścią resortu sandała (no i to pewnie obowiązkowy strój) dodatkowo na pięknej wyspie Kokomo a wlasciwie rafie sandała- jest  tajska restauracja, jacuzzi, basen i bar (wszsytkiego po jednej sztuce) a całe to cudo ma wielkość 2,5 akra czyli jak podpowiada mi kalkulator 10 ha.
To moze juz zostane przy moich 10 arach- mam ciepło jak na kokomo, bar jest, tajska restauracja tez jak sie postaram- basen sobie nadmucham, tylko piasek ostatnio do betonowania zużylismy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz